Dziś wspomnienie św. Grzegorza Wielkiego, papieża. Nazywany jest apostołem Anglii, choć sam na żadne misje nie pojechał, ale wysłał z Rzymu do Anglii grupę misjonarzy pod przewodnictwem św. Augustyna (nie tego Augustyna, syna Moniki, ale innego). Jak niegdyś zatroszczył się o niewierzących w Chrystusa, tak niech teraz wspomoże nas, już wierzących, prosimy w hymnie jutrzni.
--
Na internetowym Koncie Pacjenta podają, że mam wynik negatywny: chwalcie Pana! Teraz czekam na telefon z Sanepidu z informacją, co dalej.
Erunandelince, czy Ty w niedziele chodzisz na mszę? Ja chodziłem, po zluzowaniu obostrzeń, czyli tak od czerwca, ale teraz po prostu się boję. O siebie, ale i o matkę, która jest już starszą osobą. Bałbym się teraz iść do spowiedzi przy konfesjonale, i do Komunii.
Eglerio! Chwała Eru! Może to też i siła modlitwy. Cieszę się, że jesteś zdrów. Westu hal!
OdpowiedzUsuńJa wierzę, że to siła modlitwy i wstawiennictwo świętych.
UsuńA przy okazji - na pewno mogłaby zainteresować Cię ta książka:
OdpowiedzUsuńhttps://wydawnictwoavalon.pl/produkt/mitologia-polnocy-a-chrzescijanstwo-funkcjonowanie-wybranych-elementow-przedchrzescijanskich-mitow-w-sredniowiecznej-kulturze-chrzescijanskiej-w-swietle-zrodel-skandynawskich-i-anglosaskich/
Spójrz też na ten wpis na moim blogu Aldrajch - na "Atut 5" i zalinkowaną tam pracę o dziedzictwie mitycznym i baśniowym od Praindoeuropejczyków po Bałtosłowian.
http://aldrajch.blogspot.com/2020/09/10-archeogenetycznych-atutow-polski.html
Ooo, dzięki, będę musiał kupić tę książkę!
Usuńnie chodzę w niedziele, zdarza mi się iść na tygodniu, nie co dzień, wybieram msze z najmniejszą ilością ludzi i najmniej pobożnych (u nas są msze, gdzie nie można dostać komunii na rękę). Spowiedź też dużo rzadziej, staram się nie dotykać do konfesjonału, ręce dezynfekuję przed i po (tak samo przed i po komunii). Nie jest to dobre, bo zamiast na sakramentach i tak koncentruję się na higienie :P więc nawet mnie ta rzadkość nie boli...
OdpowiedzUsuńZaraz tu kilku będzie wrzeszczeć na nas, ale ja wiem, mam 82-letnią mamę, nikt inny się nią nie zajmie, jak ja będę mieć kwarantannę. Ledwie minął rok jak pochowałam ojca. Jak coś przywlokę z pracy, to dla niej raczej będzie wyrok. I mi alergikowi nie będzie pewnie lekko chorować...
to teraz możecie wrzeszczeć, zamieniam się w słuch.
Chwała niech będzie Bogu! Cieszę się, że jesteś zdrowy. Nie dziwię się, że odczuwasz lęk przed kontaktem ze swoją parafią po tych wypadkach. Życzę Ci, abyś go dobrze przeżywał - niech Cię uczyni roztropnym, ale nie sparaliżowanym. Pozwól aniołom przynosić dobre natchnienia co do decyzji. A gdy już Twój proboszcz wróci do zdrowia, będzie chyba dość bezpieczną osobą do kontaktu, bo nabędzie odporności na ten wirus, co daj Boże, amen. Pozostaję z modlitwą - za Ciebie, Twą Mamę i Proboszcza :)
OdpowiedzUsuńTeż się cieszę, że jest dobrze. Ja chodzę a raczej jeżdżę do kościoła w niedzielę ale tu jest wieś ze swoją specyfiką i tu jest dość bezpiecznie. Przed chwilą przeczytałam ostatnie wytyczne biskupa opolskiego: punkt pierwszy jest stały od dawna
OdpowiedzUsuńDyspensuję od obowiązku uczestnictwa w niedzielnej i świątecznej Mszy świętej osoby w podeszłym wieku, osoby z objawami infekcji oraz tych, którzy odczuwają wzmożoną obawę przez zakażeniem." Uważam osobiście że należy zachować ostrożność i to jest wyrazem odpowiedzialności także za innych ludzi.Wasz region jest trudny więc bądź roztropny.
Jak się cieszę!
OdpowiedzUsuńMy chodzimy. Ale zaczynaliśmy od mszy angielskich, gdzie zawsze jest mniej ludzi. I zasadniczo chodzimy do dominikanów, gdzie czujemy się bezpiecznie, bo są przestrzegane zalecenia. W naszej parafii też nie jest źle, choć już jak ktoś podejdzie do "niewłaściwego" księdza to ten i do ust udzieli choć miał na rękę, a ten "do ust" stoi obok...
Natomiast zdarzyło nam się na dwóch ślubach z wielkim bólem serca nie przyjąć Komunii św. Nie było zapowiedzianej opcji na rękę, udzielał jeden ksiądz (choć było dwóch), na jednym była Komunia pod dwiema postaciami (sic!). Nawet teraz jak to piszę to się we mnie wszystko trzęsie, to było bardzo trudne. Na tym z Komunią pod dwiema postaciami byłam przed operacją...
Bądź roztropny..
Ja uczestniczę w Mszy niedzielnej w mojej parafii. Mamy mały kościół, a wokół niego wiele ławek. I obecnie właśnie głównie na zewnątrz sobie siedzimy. Są dobre głośniki, kościół otwarty, widać ołtarz.
OdpowiedzUsuńDzięki za wszystkie życzenia i modlitwy. "Alleluja. Chwalcie Pana u świątyni bram".
OdpowiedzUsuńMuszę sobie to wszystko przemyśleć, bo chodzi nie tylko o mnie, ale i o matkę, nie mogę jej narażać. Kard. Nycz udzielił dyspensy od niedzielnej mszy dla osób starszych, narażonych szczególnie na koronawirusa, i dla opiekujących się nimi, jak i dla tych, którzy dla słusznej przyczyny boją się zakażenia. A ja się boję. W parafii niby udzielają Komunii najpierw na rękę, potem do ust, spowiadają w maseczkach, a jednak to tam miałem kontakt z zakażonym księdzem. W katedrze, gdzie zwykle chodzę w niedzielę, Komunia bez maseczki, na rękę i do ust - wymieszani, spowiedź w konfesjonale bez maseczki.
U dominikanów, gdzie uczę, spowiedź odbywa się poza konfesjonałem, z zachowaniem 2 m odległości, Komunia jest w dwóch kolejkach i kapłan nosi przy tym maseczkę.