Miłość płonąca w głębi serca mego,
Ta miłość, która jest mym życiem, siłą —
Zamknęła w wnętrzu mym Więźnia Boskiego,
Aby się szczęście moje dopełniło.
Lecz bliskość Jego wzmaga me cierpienia
I mej tęsknoty rozpala pożogę,
Aby Go ujrzeć bez zasłon ni cienia!
Ja tym umieram, że umrzeć nie mogę.
O jakże długie jest ziemskie wygnanie!
Jakże tchną smutkiem te pustynne głusze!
Jakże bolesne w tym życiu konanie
I te kajdany, co skuwają duszę!
Tylko nadzieją, że skończą się męki
Ten ból wygnania opanować mogę.
Lecz chociaż ufam, płyną z duszy jęki:
Ja tym umieram, że umrzeć nie mogę.
Ta miłość, która jest mym życiem, siłą —
Zamknęła w wnętrzu mym Więźnia Boskiego,
Aby się szczęście moje dopełniło.
Lecz bliskość Jego wzmaga me cierpienia
I mej tęsknoty rozpala pożogę,
Aby Go ujrzeć bez zasłon ni cienia!
Ja tym umieram, że umrzeć nie mogę.
O jakże długie jest ziemskie wygnanie!
Jakże tchną smutkiem te pustynne głusze!
Jakże bolesne w tym życiu konanie
I te kajdany, co skuwają duszę!
Tylko nadzieją, że skończą się męki
Ten ból wygnania opanować mogę.
Lecz chociaż ufam, płyną z duszy jęki:
Ja tym umieram, że umrzeć nie mogę.
A mój wątek dziś to to:
OdpowiedzUsuńhttps://youtu.be/_hYRA2PYkos
i koniecznie w muzycznej wersji Talbota.
To tłumaczenie na angielski bardziej mi się podoba niż nieco inne, które spotykam u moich filipińskich przyjaciół.
Rzeczywiście wiersz ekstatyczny. Cóż mistyczką była. Chyba jej nie zazdroszczę. A ona chociaż w chwilach mistycznych wzruszeń śpiewała o tym że umiera bo umrzeć nie może, jednak jak można wnioskować z wypowiedzi s Anny od św Bartłomieja ponoć zwyczajnie jak wszyscy lękała się śmierci. Bardzo sobie cenię postać św Matki Teresy jednak najbardziej jej konkretność i znajomość natury ludzkiej.
OdpowiedzUsuńByła bardzo konkretna, nie przypalała potraw w kuchni, kiedy akurat wpadła w mistyczne uniesienie :-) No i miała poczucie humoru.
Usuń