Prorokowi w dzisiejszej antyfonie na Komunię (Iz 35:4) nie chodzi o małodusznych w polskim znaczeniu tego słowa, ale o tych, którzy są lękliwi, którzy są słabego serca, łatwo się załamują. To do nich przychodzi Bóg, aby ich zbawić.
Chyba też jestem małoduszna bo jakoś nie mam ochoty na wizyty obchody świąt w ogólnym rozumieniu i marzę aby drogę do mnie - leśniczówki - zasypał śnieg. Może to dobrze, że jestem małoduszna? Skoro do nich przychodzi Bóg - to i do mnie. Pozdrawiam.
Ale to byłabyś małoduszna polskim rozumieniu tego słowa, a nie biblijnym. Ja też nie lubię świątecznych wizyt, i pewnie jeszcze parę takich osób się znajdzie.
Chyba też jestem małoduszna bo jakoś nie mam ochoty na wizyty obchody świąt w ogólnym rozumieniu i marzę aby drogę do mnie - leśniczówki - zasypał śnieg. Może to dobrze, że jestem małoduszna? Skoro do nich przychodzi Bóg - to i do mnie. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńAle to byłabyś małoduszna polskim rozumieniu tego słowa, a nie biblijnym. Ja też nie lubię świątecznych wizyt, i pewnie jeszcze parę takich osób się znajdzie.
OdpowiedzUsuń