wtorek, 4 stycznia 2011

αἰὲν ἐόντες

Prof. West, którego wspomniałem wczoraj, zauważa, że u ludów indoeuropejskich wyraźniejszy od słynnego trójpodziału Dumézila jest dwupodział: niebo-ziemia, dwunożny-czworonożny, etc.; wreszcie: nieśmiertelny-śmiertelny.

Jeden z moich przyjaciół przesłał mi zdjęcia młodego człowieka, którego kiedyś uczył, a który we własnym domu zginął w nagły sposób w Wigilię.  Uczeń mojej przyjaciółki zginął w wypadku. W mojej najbliższej rodzinie ktoś idzie na poważna operację. Nie da się uniknąć myślenia o śmierci, chociaż współczesny człowiek stara się ją za wszelką cenę usunąć z rzeczywistości. Tak jak przed tysiącleciami tabu się stała nazwa wilka czy niedźwiedzia, tak teraz tabu staje się śmierć. Bo – to takie dziwne, umierać. Wręcz nie wypada. Wypada być zdrowym, młodym, pełnym wigoru. I wiecznie szczęśliwym.

Tylko nieśmiertelni bogowie byli wiecznie szczęśliwi (za wyjątkiem, oczywiście, tych północnych). Teraz to określenie przejęli święci w łacińskiej liturgii, którzy przeszli przecież przez śmierć, i tylko w ten sposób mogą żyć na wieki. Inaczej się nie da.

οἵη περ φύλλων γενεὴ τοίη δὲ καὶ ἀνδρῶν,
φύλλα τὰ μέν τ᾽ ἄνεμος χαμάδις χέει, ἄλλα δέ θ᾽ ὕλη
τηλεθόωσα φύει, ἔαρος δ᾽ ἐπιγίγνεται ὥρη·
ὣς ἀνδρῶν γενεὴ ἣ μὲν φύει ἣ δ᾽ ἀπολήγει. (Ilias, VI:146-149)

2 komentarze:

  1. Poproszę o tłumaczenie z greki, Lómendilu. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Proszę:

    Jakie jest pokolenie listowia, takie i ludzi: jedne liście wiatr zrzuca na ziemię, inne zaś las pełen życia rodzi, gdy nadchodzi czas wiosny: tak też ludzkie pokolenia, jedno się rodzi, inne zaś znika.

    Cf. I sang of leaves, of leaves of gold...

    OdpowiedzUsuń