Tradycyjny przekład, który pochodzi raczej z Wulgaty niż z greckiego oryginału, mówi, że Słowo było u Boga. Lektura tekstów hellenistycznych pozwala lepiej zrozumieć zwrot πρὸς τὸν θεόν. Pisałem o tym tutaj.
Doskonały zaś komentarz można zobaczyć tu (Słowo to środkowa postać):
Hmmm, "tam" nie widzę żadnego tekstu o "u Boga", poza samym fragmentem Ewangelii i komentarzem Staszka Nowaka...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Generalnie chodzi o to, że w grece hellenistycznej zanika rozróżnienie, przy użyciu przyimków, między ruchem a miejscem. 'pros' z akuzatiwem normalnie oznacza kierunek - do, ku. W grece hellenistycznej zaczyna też oznaczać miejsce - w, na - zastępując w ten sposób przyimek 'para', który miał takie znaczenie z datiwem. (Podobna sytuacja jest z przyimkami 'eis' i 'en'.) Jan używa 'pros' + acc. około 100 razy, w takim właśnie 'dynamicznym' znaczeniu, jak w 1:1, na określenie relacji między osobami. Natomiast tam, gdzie wyraża bycie, przebywanie, u kogoś czy przy kimś, używa, przyzwoicie, 'para' + dat. (np. 1:39 czy 14:17, etc.)
OdpowiedzUsuńSuper, tego potrzebowałem!
OdpowiedzUsuńDzięki!