niedziela, 2 stycznia 2011

Uciechy anonimów

Dla drogich anonimowych komentatorów, którzy mają odwagę kogoś skrytykować lub znieważyć, ale nie mają odwagi się podpisać – fragment z „Lay of Leithian”, w przekładzie Marii Skibniewskiej:

Chełpił się Sauron czarnoksięstwem,
Jak umie szarpać, dźgać i kłuć,
Sekrety zdradzać, spiski knuć,
Jak podstęp starcza mu za męstwo...


Sauron był sługą Morgotha; czytamy w „Silmarillionie”, że ziarno zasiane przez tego ostatniego wciąż się odradza, mimo iż on sam, jak i jego sługa, Sauron, są już poza Granicami Świata. Myślę, że obaj mogą się cieszyć, iż znaleźli tylu naśladowców, chętnych do kłucia, dźgania i braku męstwa...

Jako że domyślam się, iż owi anonimowi komentatorzy są gorliwymi katolikami, to radzę modlić się do Ducha Świętego o dar męstwa. A może lepiej zwrócić się o pomoc do egzorcysty?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz