Im więcej czytam, tym bardziej dochodzę do wniosku, że w prawdziwej literaturze, od samych jej początków, ważne są tylko dwa tematy: śmierć i nieśmiertelność. Wszystko inne to dodatki.
Szokująco oczywiste, a jednocześnie zaskakujące spostrzeżenie... Dodałbym może jeszcze szeroko rozumianą miłość, chociaż ona zwykle prowadzi do jednego z tej pary.
Szokująco oczywiste, a jednocześnie zaskakujące spostrzeżenie... Dodałbym może jeszcze szeroko rozumianą miłość, chociaż ona zwykle prowadzi do jednego z tej pary.
OdpowiedzUsuńTo nie jest jakieś moje wielkie odkrycie, tylko rozwinięcie myśli Tolkiena, oparte na doświadczeniu...
OdpowiedzUsuń