wtorek, 8 marca 2011

Wielkopostna droga

Tutaj można przeczytać przesłanie Ojca św. Benedykta XVI na Wielki Post.  Papież pisze: Aby wejść na poważnie na drogę wiodącą do Wielkiej Nocy i przygotować się do świętowania Zmartwychwstania Pańskiego – najradośniejszego i najuroczystszego święta całego roku liturgicznego – cóż może być bardziej stosowne, niż pozwolić się prowadzić Słowu Bożemu? Dlatego Kościół, w tekstach ewangelicznych kolejnych niedziel Wielkiego Postu, prowadzi nas do szczególnie intensywnego spotkania z Panem, zapraszając nas do przebiegnięcia na nowo etapów chrześcijańskiego wtajemniczenia: dla katechumenów w perspektywie otrzymania sakramentu odrodzenia, dla ochrzczonych w perspektywie nowych i decydujących kroków w naśladowaniu Chrystusa i w jeszcze głębszym darze dla Niego.

Benedykt XVI w swoim przesłaniu odwołuje się do wielkopostnych czytań mszalnych, nawiązuje do prefacji i obrzędów chrztu dorosłych, przypomina o Ojcach Soboru Watykańskiego II i ich pragnieniu używania „obficiej elementów chrzcielnych właściwych dla liturgii wielkopostnej” (Konstytucja Sacrosanctum Concilium, 109). Czytania, które omawia papież, to czytania z obecnej liturgii. Tzw. tradycjonaliści chętnie cytują słowa Benedykta o jego miłości do dawnej liturgii wielkopostnej i jej czytań, ale nie wspominają już, że w tej samej wypowiedzi, w której owe słowa padły, papież mówi też o stopniowym przekonywaniu się do obecnych czytań i ich ukochaniu. Można to dostrzec w przesłaniu wielkopostnym na ten rok, w którym papież pokazuje swoistą drogę, którą tworzą niedzielne Ewangelie, drogę prowadzącą nas do Wielkiej Nocy.

Ciekawym, czy tzw. tradycjonaliści będą tekst tego przesłania cytować, czy będą się na nie powoływać (a jeśli tak, to w jaki sposób), czy też udawać będą, że ten tekst w ogóle nie istnieje, lub też wmawiać wszystkim, że nie oddaje on osobistych przekonań papieża. (Jeśli tak, to jakim strasznym hipokrytą musiałby być Benedykt XVI! A w to uwierzyć nie mogę.)

9 komentarzy:

  1. Doskonały komentarz i właściwa końcowa obserwacja!

    OdpowiedzUsuń
  2. Słowa naszego papieża usprawiedliwia fakt, iż w tym roku czytania na NOM pokrywają się z tymi z KRR ;)
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  3. Czy KRR to klasyczny ryt rzymski? Jeśli tak, to które czytania niedzielne się pokrywają? Ewangelie o Samarytance, niewidomym od urodzenia, Łazarzu...? O nich właśnie pisał papież, a w niedziele "mszału przedsoborowego" są zupełnie inne!

    OdpowiedzUsuń
  4. Rzeczywiście, tylko te 3 czytania się nie pokrywają. Nie rozumiem, czemu, w moim podręczniku do liturgiki napisali że w roku A czytania niedzielne się pokrywają z tymi starymi. Na początku się pokrywały ;)
    Ale:
    o Samarytance jest w piątek po 3 Niedzieli
    o uzdrowieniu niewidomego jest w środę po 4 Niedzieli
    o Łazarzu jest w piątek po 4 Niedzieli

    :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale to jednak nie to samo, papież wyraźnie pisał o niedzielach - i dla przeciętnego wiernego niedziele są najbardziej dostępne liturgicznie. Tomasz Kwiecień (OP?) kiedyś mówił, że obecne Ewangelie niedziel wielkopostnych roku A są powrotem do jeszcze starszej tradycji (niż ta, do której są zdolni sięgnąć tzw. tradycjonaliści; przypomina mi się, co Aslan mówił o Czarownicy - jej wiedza sięga tylko do początku czasu, czyli do pewnego momentu; co było wcześniej, nie wie...), ale trzeba by uczonego liturgisty, który mógłby to potwierdzić.

    OdpowiedzUsuń
  6. No, ta teza Tomasza Kwietnia (exOP) rzeczywiście jest ciekawa. Poszukam :)
    (Ja pamiętam w tym temacie jego uwagę, że dużym błędem było przy reformie polecenie układania czytań biblistom a nie liturgistom.)

    Ale tu ci tradycjonaliści zarzucić mogliby jakiś archeologizm ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jednak już ex? Bo chyba było tylko tymczasowo... Jak pisałem gdzie indziej, w Sakramentarzu Gelazjańskim niedziele Wielkiego Postu mają charakter chrzcielny, widać to w modlitwach, bardzo więc możliwe, że czytania także to odzwierciedlały. (Najbardziej denerwujące jest, kiedy ktoś podaje, że było tak i tak, a nie podaje źródła; niestety, nie tylko Tomasz Kwiecień tak czasami robił, w "Jezusie z Nazaretu" kilka razy robi tak też Benedykt XVI.)

    OdpowiedzUsuń
  8. No, rzecznik Benedykta XVI z tego tłumaczył, że "Jezus z Nazaretu" to nie praca naukowa, więc nieuzasadnione jest oczekiwanie jakichś naukowych redakcji ;)
    Ale rzeczywiście, to bardzo denerwujące;/

    OdpowiedzUsuń
  9. To prawda, nie jest to praca ściśle naukowa, ale w niektórych miejscach papież wyraźnie się powołuje na literaturę naukową, z cytatami etc., a w innych zadowala się stwierdzeniem "jak wiadomo", bez podawania jakiegokolwiek odniesienia. Swoją drogą, ciekawa jest zmiana jego podejścia do datowania Ostatniej Wieczerzy - warto zobaczyć jego homilię z Wielkiego Czwartku 2007, w której opowiada się za teorią kalendarza z Qumran.

    OdpowiedzUsuń