Łaską Bożą dla mnie, grzesznika, jest to, że w moim życiu pojawiają się ludzie, którzy chcą czytać Ewangelię po grecku, w oryginale. Łaską jest to, że przy tej lekturze, przy tłumaczeniu dosłownym, tak wiele Bóg nam pokazuje, pozwala zrozumieć, wzbogacać wzajemnie nasze rozumienie i przeżywanie Pisma. Owszem, użyczam tu mojej wiedzy językowej, ale tak naprawdę to Bóg rozdaje swoje dary, łaskawie się mną posługuje (chociaż sam odrzuciłbym siebie jako narzędzie bezwartościowe), pozwala innym dostrzec ukryty blask Pisma, już to w klasztorze karmelitanek, już to u dominikanów. Z tego dosłownego przekładu Pisma rodzi się rozumienie, czasami nie od razu, czasami ktoś o tym mówi kilka dni później, jak Pan pozwala coś dostrzec, zrozumieć, jakiś drobiazg, ale cenny jak okruch diamentu. Pan jest łaskawy, a Jego szczodrość nie zna miary.
Święty Sykstusie, wstawiaj się za nami!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz