piątek, 27 listopada 2015

Od pierwszego wejrzenia

Czasami się kogoś nie lubi, tak od razu. Instynktownie ktoś budzi naszą niechęć. Niektórzy mówią, że to anioł stróż tak ostrzega przed kimś dla nas niebezpiecznym. Czasami poznajemy lepiej tę osobę, i okazuje się, że mieliśmy rację. 

Nie lubi się kogoś tak po prostu. Tak właśnie nie lubię, nie cierpię wręcz Odyseusza. Nic nie sprawi, abym go polubił. Zresztą, za Odyseją jako taką nigdy nie przepadałem, jedyna ciekawa tam postać to Kirke. Tak samo nie lubię Turina, syna Hurina. Nic na to nie poradzę. Inni mogą ich lubić, zachwycać się ich dziejami i przygodami, ja nie. Unicuique suum.

---

Jak zawsze, ciekawie jest uczyć w nowicjacie. Tegoroczni bracia pełni są szczerej prostoty i ciekawości (czy krem ma coś wspólnego z kremacją?), z przejęciem słuchali o gniewie Achillesa i przebaczeniu opowiedziałem przy okazji zdań o zdobyciu Troi, bo wątpię, aby im ktoś kiedyś opowiedział o Iliadzie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz