Zamykam w czasie mszy oczy, aby nie widzieć bezczeszczenia przez kapłana świętych gestów liturgicznych. Na słuch nic poradzić nie mogę, muszę słuchać jego dodatków do słów zapisanych w mszale. Wprawdzie dzisiaj niespodzianka: inna prefacja i III Modlitwa Eucharystyczna, ale co z tego, kiedy twórczość (przez duże 'tfu') liturgiczna wciąż kwitnie...
Święty Sobór przypomniał, że nasza liturgia, tu, na ziemi, jest przedsmakiem liturgii niebiańskiej, z którą się łączymy, śpiewając trzykrotne Święty razem z aniołami i wspominając świętych (Sacrosanctum Concilium 8). Mam wrażenie, że liturgia w większości kościołów ma jednak wciąż więcej z Golgoty niż z nowego Jeruzalem, gdzie zmartwychwstały Chrystus, nasz Arcykapłan, zasiada po prawicy Boga i przedstawia Mu swe chwalebne rany (cf. Hbr 10:12).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz