niedziela, 7 listopada 2010

Święci zapoznani, święci nieznani (ix)

Nie jestem pewien, o którym świętym Ryszardzie miałem napisać: o biskupie czy o ojcu misjonarzy. Wydaje mi się (mam nadzieję, iż się nie mylę), że o tym drugim, którego wspomina się 7 II.

Dużo o nim nie wiadomo: pochodził z Hampshire, na południu Anglii, zmarł w roku 720 w czasie pielgrzymki do Palestyny, na którą wybrał się ze swoją rodziną. Śmierć spotkała go w Lukce, w Toskanii, i tam znajdują się jego (prawdopodobnie, bo pewności nie ma) relikwie.

Sławniejsze od niego są jego dzieci, które wielce się zasłużyły w chrystianizacji Europy: Willibald, Winnibald, Walburga. Willibald był biskupem Eichstatt, a w swoim życiu wiele podróżował: był w Rzymie, na Cyprze, w Syrii, w Palestynie – w tej ostatniej właśnie razem z resztą rodziny. Ta podróż została opisana później przez pewną mniszkę (która spisała opowieści Willibalda) jako Hodoeporicon – pierwsza podróżnicza książka, napisana przez kogoś spośród Anglów i Sasów.

Winnibald z kolei był opatem Heidenheim. Przez jakiś czas studiował w Rzymie, a potem wspomagał przesławnego Bonifacego (o którym już chyba kiedyś pisałem). Walburga z kolei, również wspomagająca misje Bonifacego, była ksienią, także w Heidenheim – był to jedyny na tych terenach podwójny klasztor, mnichów i mniszek. Po śmierci brata przejęła pełną władzę nad opactwem.

PS Z Ryszardem jest pewien kłopot: to imię pojawia się dopiero w 11. wieku, jak zatem naprawdę nazywał się ojciec trójki świętych misjonarzy - nie wiemy.

PPS Walburga z kolei, w zniekształconej nieco formie - jako Walpurga - pojawia się, m.in., u Goethego i Bułhakowa, w zupełnie innym kontekście.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz