Dziś nikt już nie obchodzi święta Matki Boskiej, Pośredniczki wszelkich łask. Nawet tzw. tradycjonaliści nie mają go w swoim kalendarzu, 31 maja. A mówią, że świat idzie ku lepszemu...
To święto miało bardzo ciekawe antyfony do Magnificat (I i II nieszpory) i do Benedictus. Wszystkie trzy zaczerpnięte z historii Józefa, syna Jakuba - Józefa egipskiego.
W pierwszych nieszporach antyfona składa się ze słów Józefa, które wypowiedział do... żony Putyfara, proponującej mu seks: Oto mój pan przekazał mi wszystko, i nie ma niczego, co nie byłoby w mojej władzy, lub czego nie przekazałby mi. (I tu jeszcze alleluja). To Księga Rodzaju 39:9, w wersji Wulgaty.
W jutrzni z kolei czytamy słowa, jakie faraon skierował do Józefa: Bez twego pozwolenia nikt nie ruszy ręką ani nogą na całej ziemi. (I znowu alleluja). To Księga Rodzaju 41:44.
Wreszcie, w drugich nieszporach, pojawiają się słowa Egipcjan, którzy mówią do Józefa: Ocalenie nasze jest w twym ręku, wejrzyj na nas tylko, a będziemy z radością służyć królowi - i tu liturgia dodaje jeszcze, oprócz alleluja: Panu (laeti serviemus Regi Domino). To Księga Rodzaju 47:25.
Po chwili zastanowienia muszę jednak dodać, że w obecnej liturgii jest jakieś dalekie echo święta Maryi Pośredniczki: w nieszporach 31 maja, w dzień Nawiedzenia NMP, hymn głosi: Ludy (...) wierzą, że jesteś służebnicą łask Pańskich, Domini favorum ministra. Ta, która rozdziela łaski Pana, jak egipski Józef rozdzielał głodującym zboże.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz