czwartek, 12 maja 2011

Mitologia, moja miłość

Nowicjusze, w czasie skomplikowanego wykładu z psychologii na temat, nazwijmy to, wężyka, dowiedzieli się o tzw. kompleksie Adonisa. Wyjaśniać musiałem, kto to był Adonis. Kto zna mitologię, ten wie.

Święci męczennicy dnia dzisiejszego, Nereus i Achilles, doczekali się dwóch historii: według jednej, byli żołnierzami, według drugiej – eunuchami. W każdym razie, kult ich jest starożytny w Rzymie.

Mnie natomiast interesują ich imiona. Jeśli ktoś czytuje Homera, będzie wiedział, że Nereus był dziadkiem Achillesa. Matka bowiem Achillesa, Tetyda (nazywana czasami Srebrnostopą, co dla tolkienisty jest wielce znaczące), była córką, a dokładniej – jedną z pięćdziesięciu córek, Nereusa, morskiego starca, który z kolei był najstarszym synem Pontosa, czyli Morza, który był synem Gai, czyli Ziemi.

Ciekawi święci, z tak starożytnymi imionami prastarych bogów i bohaterów. Tak oto i Homer znalazł swoje miejsce w Kościele.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz