piątek, 17 czerwca 2011

Po łacinie w nowicjacie

Kolejny nowicjat zakończył naukę łaciny, i kolejny raz jest mi smutno. Mam nadzieję, że wybaczą mi ostatnie dwa miesiące, kiedy po śmierci bliskiej mi osoby, zmagając się także z własnym pogorszeniem zdrowia, gorzej niż zwykle prowadziłem zajęcia.

Wyglądam już pewnie jakbym stał nad grobem, bo zaśpiewano mi Plurimos annos. Wszelkiego rodzaju życzenia długich lat życia budzą we mnie zawsze różne skojarzenia. Oto różanopalca Eos, bogini jutrzenki, pokochała śmiertelnego Titonosa, i zyskała dla niego dar nieśmiertelności. Zapomniała jednak poprosić także o właściwą bogom wieczną młodość. W rezultacie nieśmiertelny, a starzejący się Titonos została zamieniony w świerszcza. Na Północy z kolei Þjazi porwał boginię Idunn wraz z jej złotymi, dającymi młodość jabłkami, i bogowie Asgardu zaczęli siwieć i starzeć się. Wreszcie, św. Ambroży zauważył, że w obecnej, skażonej grzechem, kondycji człowieka, życie bez końca byłoby przekleństwem; na szczęście jest z woli Stwórcy ratująca ludzi śmierć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz