Zaczęło się od tego, że Claudia in silvam currit et in densa mingit, a w rezultacie nowicjusze za moimi plecami doszli do tego, co znaczy Ewa Minge. A później było o łysej królowej, która spaliła z zazdrości włosy niewolnicy, która zabiła swoją przyjaciółkę i zaniosła do lasu, gdzie dziewczynki, przyjaciółki Barbary, paliły trawę, wskutek czego umarły żyjące w niej owady. A na koniec wszyscy gryźli suchy placek i płakali. Bogate życie w tym lesie. Wreszcie słynna Adela kazała przyjść pod białą kolumnę, i zabawa się skończyła.
Co do placka, to magister nowicjatu kiedyś powiedział, patrząc na talerz z keksem: Przyjemna ta łacina.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz