Elegancki pan klęczał przed obrazem Jezusa Miłosiernego. Potem wstał, spokojnie przespacerował, przed tabernakulum z Najświętszym Sakramentem, na drugą stronę kościoła, i uklęknął przed obrazem Matki Boskiej. Pomodlił się, i wymaszerował z kościoła.
Pamiętam, że w mojej parafii mieszkał człowiek, już zapewne świętej pamięci, który nie tylko modlił się przed obrazami, ale gestykulował i to dość energicznie. Modlił się całym sobą, a wyglądało to naprawdę niezwykle.
Chodziło mi przede wszystkim o to, że Najświętszy Sakrament dla opisanego mężczyzny jakby nie istniał: przed obrazami klęczał, przed tabernakulum po prostu przeszedł.
Pamiętam, że w mojej parafii mieszkał człowiek, już zapewne świętej pamięci, który nie tylko modlił się przed obrazami, ale gestykulował i to dość energicznie. Modlił się całym sobą, a wyglądało to naprawdę niezwykle.
OdpowiedzUsuńChodziło mi przede wszystkim o to, że Najświętszy Sakrament dla opisanego mężczyzny jakby nie istniał: przed obrazami klęczał, przed tabernakulum po prostu przeszedł.
OdpowiedzUsuńRozumiem, u mnie wywołało to inne myśli. Widać, poszedłem bocznym torem, dziękuję za sprostowanie...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam