Nie byłem pewny, czy dobrze usłyszałem, radio, którego słuchała matka moja, było w drugim pokoju. Okazało się jednak, że słuch mnie nie mylił: Największą obecnie gwiazdą wśród polskich celebrytów jest Kinga Rusin. Dlaczego? Otóż jedno z kolorowych pism, jak podano w radiu, opublikowało sensacyjny materiał: Kinga Rusin kupuje córkom staniki. Wydarzenie, od którego zależy los całego świata, a przynajmniej popularność kolorowego pisemka tudzież samej Kingi Rusin, która pewnie będzie mogła je opisać w kolejnej książce, emanującej niespotykaną inteligencją i życiową mądrością (przynajmniej tak słyszałem, nie czytałem tego arcydzieła literatury). Ciekawym, czy, gdyby miała synów, pisano by o kupowaniu dla nich... no właśnie, czego?
Jak opowiadał jeden ze znajomych dominikanów, kiedy do drzwi rzeczonej Rusinowej zapukał jego współbrat, chodzący po kolędzie, usłyszał: Niech wejdzie. Najwyraźniej błyskawiczne skojarzenie w umyśle gospodyni spowodowało, że użyła zwrotu w sam raz dla psa (także Pańskiego): (Niech) Azor wejdzie. A może to miała być aluzja do Niech będzie pochwalony? Czy może forma oficjalna, używana wobec służby: Niech Jan wejdzie i słucha? Któż to wie. Może jednak trzeba przeczytać książkę? Może tajemnica ta została w niej wyjaśniona?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz