Na czym polega prawda przypowieści? Na dokładnym odwzorowaniu faktów, kronikarskim zapisie, przedstawieniu rzeczywistości z jak najwierniejszym oddaniem szczegółów?
Oto w pierwszej przypowieści dzisiejszej niedzieli*) czytamy o uczcie: woły i tuczne cielęta zabite, przygotowane, pewnie upieczone, wszystko gotowe do jedzenia. Dodajmy jeszcze, że to uczta weselna. Król wysyła swoje sługi, aby sprowadzili zaproszonych. Za pierwszym razem – nic. Wysyła sługi po raz drugi, uczta czeka, państwo młodzi też. Znowu nic, zaproszeni nie są zainteresowani. Co więcej, zabili niektórych z posłańców. Uczta czeka. Król wpada w gniew i wysyła wojsko, aby ukarać zabójców i w perzynę obrócić ich miasto. Zaraz, zaraz, czyli słudzy aż do innego miasta się wyprawiali? Poszli pierwsi, wrócili, poszli drudzy, niektórzy nie wrócili, a tu uczta wciąż czeka, nawet do lodówki nic nie można schować, bo lodówek nie ma. A tu jeszcze wyprawa wojenna! Ile to się jedzenia zmarnuje... I jeszcze ci państwo młodzi, tyle się naczekali na wesele i noc poślubną, a tu nic!
Otóż prawda przypowieści polega na czymś innym. To jest opowieść, która ma zobrazować pewną sytuację z ludzkiego życia, z ludzkiego współ-życia z Bogiem. Nie chodzi tu o odtworzenie realiów, ta opowieść może być całkowicie zmyślona. Ważne jest coś innego: ona przekazuje pewną prawdę, na której można się oprzeć, jak na skale, której można zaufać, i według niej kształtować swoje życie. Ta przypowieść mówi o królestwie Bożym, o wezwaniu do niego, i o możliwych na to wezwanie reakcjach, tak ze strony wezwanych, jak i Wzywającego. To nieważne, że nie było takiego wesela, z tak długim czekaniem, zabójstwami i wojną po drodze. Ważne jest to, że królestwo Boże czeka, i Pan wzywa do niego, a od nas zależy, jak na to wezwanie odpowiemy. A od naszej odpowiedzi zależy, co będzie potem: uczta czy nasze domy obrócone w perzynę.
_______________________________
*) Mt 22:1-14 to dwie przypowieści, trochę niezręcznie połączone przez Ewangelistę w jedną.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz