poniedziałek, 4 lipca 2011

Phulakes, czyli stróże

Sprawa jest delikatna i wymaga roztropnego podejścia. Trochę mnie przytłacza. Nie, więcej niż trochę: bardzo mnie przytłacza. Napisałem o tym do mojego byłego OP-ucznia, który teraz urzęduje w Krakowie. Odpisał: Pomódl się do Anioła Stróża.

No tak, pomyślałem, sam powinienem był na to wpaść. Inny z moich uczniów, o. Stanisław, opowiadał, jak się modlił do swojego Anioła Stróża, żeby porozmawiał z Aniołami tzw. trudnej młodzieży, którą miał uczyć, i poskutkowało – młodzież nie była aż tak trudna.

Pomódl się do Anioła Stróża, napisał Andrzej. Dzisiaj rozmawiałem przez telefon z kochaną siostrą Hieronimą z Lasek, o tejże właśnie delikatnej sprawie. Postaram się jutro zadzwonić do tego pana, o którym rozmawialiśmy, powinien jakoś pomóc, powiedziała. Tylko niech pan się pomodli do mojego Anioła Stróża, żebym nie zapomniała.

Będzie zebranie Aniołów Stróżów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz