środa, 1 sierpnia 2012

Czekając na Wzięcie do nieba (1)

Nie lubię słowa 'wniebowzięcie' (jak mówiła pewna katechetka: Na tym obrazku widzicie wniebowziętą Panienkę). Wolę mówić o Wzięciu (Assumptio) do nieba (in caelum), a właściwie – idąc za tradycją Kościoła, wschodniego i zachodniego, zachowaną jeszcze długo po rozłamie, czego świadectwem są dawne modlitwy – o Zaśnięciu i Wzięciu do nieba błogosławionej Maryi. Kościół wschodni rozpoczyna dziś przygotowanie do tego święta, poprzez post. Możemy i my, przez te czternaście dni, w szczególny sposób pamiętać o Matce Boskiej.

Tak pozdrowił Ją anioł (Łk 1:28), tak pozdrowiła św. Elżbieta (Łk 1:42), i wyszła z tego pierwsza część modlitwy Zdrowaś Maryjo:

po grecku: Χαῖρε, κεχαριτωμένη, ὁ κύριος μετὰ σοῦ, εὐλογημένη σὺ ἐν γυναιξίν, καὶ εὐλογημένος ὁ καρπὸς τῆς κοιλίας σου.

po gocku: Fagino, anstái áudahafta, fráuja miþ þus, þiuþido þu in qinom jah þiuþido akran qiþáus þeinis.

po staroangielsku: Hal wes ðu, mid gyfe gefylled, drihten mid þe, ðu eart gebletsud on wifum and gebletsud is þinnes innoðes wæstm.

Po gocku jest tak, jak po grecku: raduj się. Staroangielski przekład robiony był z łaciny, dlatego jest bądź zdrowa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz