poniedziałek, 13 sierpnia 2012

Woda i susza, czyli o przemijaniu

Apostoł Piotr pisał, cytując Izajasza: πᾶσα σὰρξ ὡς χόρτος, καὶ πᾶσα δόξα αὐτῆς ὡς ἄνθος χόρτου· ἐξηράνθη ὁ χόρτος, καὶ τὸ ἄνθος ἐξέπεσεν (1 P 1:24). Wszelkie ciało, a zatem każdy człowiek, jest jak trawa, a cała jego chwała jak kwiat trawy: trawa uschła, i opadł kwiat.

Rzymski poeta wyraził przemijanie w obrazie fali: eunt anni more fluentis aquae; / nec quae praeteriit, iterum revocabitur unda, / nec quae praeteriit, hora redire potest (Owidiusz, Ars amatoria III:62-64). Jak płynąca woda przemijają lata, fala, która przepłynęła, nie da się przywołać z powrotem, i tak samo godzina, która minęła, nie może wrócić.

To, co odeszło, nigdy już nie wróci. Zostaje tylko smutek przemijania, smutek bezdenny, smutek pochłaniający, smutek wszechogarniający. Tylko on jeden nie przemija.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz