Znajoma
rozmawiała z kimś o cierpieniu chorych na AIDS. Oni cierpią? Sami
są sobie winni, powiedział jej rozmówca, narkomani i pedały. Co
ty możesz wiedzieć o cierpieniu? Dzieci w Afryce to cierpią.
To
prawda, dzieci w Afryce cierpią. Chorzy na raka cierpią. Mordowane
zwierzęta cierpią. Cierpią głodni, ubodzy, chorzy, samotni... Czy
ich cierpienie można porównywać? Czy w ogóle cierpienie można
mierzyć? Ja cierpię więcej niż ty. Ty cierpisz więcej niż on.
Na jakiej podstawie mamy prawo tak mówić? Na żadnej. Cierpienie
pozostaje i pozostanie niewymierzalne i nieporównywalne.
Odpowiedzialność za własne czyny i za wynikające z nich konsekwencje to jedno, cierpienie – to drugie. W końcu Adam i Ewa
mieli jasno powiedziane, czego robić im nie wolno, a jednak to
zrobili, na własną odpowiedzialność, ponieśli konsekwencje –
wśród nich także cierpienie. Nie nam je osądzać, zwłaszcza
jeśli wierzymy, że Bóg zlitował się nad cierpiącymi z powodu
własnych win.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz