niedziela, 23 grudnia 2012

Indicativus aoristi

(Aoryst to czas przeszły, który zachował się w grece i w kilku innych językach indoeuropejskich.)

Na mszy dzisiejszej w czasie Komunii słyszałem jedną z piękniejszych pieśni, parafrazę pieśni Maryi: Chrystus Pan karmi nas. Ten śpiew był swego rodzaju dopełnieniem Ewangelii, mówiącej o odwiedzinach Maryi i Jezusa u Elżbiety i Jana Chrzciciela.

Napisałem: parafraza. Istotnie, porównując tę pieśń z innymi, używanymi także w liturgii, przekładami Magnificat, zauważyć można podstawową różnicę: w przekładach jest czas przeszły, w pieśni zaś teraźniejszy. Weźmy chociażby jeden werset: w przekładzie Okazał moc swego ramienia, rozproszył pyszniących się zamysłami serc swoich (Łk 1:51); w pieśni-parafrazie On, który swą moc objawia, / gdy wyniosłość serc uniża: / każdy zamiar może zburzyć, / który pychą Mu ubliża. W greckim oryginale jest aoryst, czas, o którym wspomniałem na początku, czas przeszły, do tego nieokreślony. Ale aoryst grecki ma jeszcze jedno znaczenie: tzw. aoryst gnomiczny, który wyraża ogólne myśli, czasami przysłowia. Jak się to ma do przeszłości? Gramatyki polskie podają przykład polskiego przysłowia, które jest w czasie przeszłym, ale wyraża myśl, prawdę ogólną: Nosił wilk razy kilka, ponieśli i wilka. Innymi słowy, coś zdarzyło się kilka razy, możemy więc założyć, że taka jest natura rzeczy, że tego typu zdarzenie czy działanie, w takiej sytuacji, będzie się działo w taki właśnie sposób. Święta Dziewica mówi o działaniu Boga, o Jego miłosierdziu, wywyższaniu pokornych, karmieniu głodnych, poniżaniu wyniosłych, rozproszeniu bogatych. Takie jest działanie Boga, takie było Jego działanie, wiemy o tym ze Starego Testamentu, wiemy, że Bóg tak właśnie działa, że zawsze bliscy są Mu pokorni i poniżeni, że zamysły ludzkie może On w każdej chwili obrócić wniwecz (cf. Ps 33:10-11). Magnificat zatem wysławia nie jakieś jedno wydarzenie z przeszłości Izraela, ale całe działanie Boga.

Duchem całym wielbię Pana, Boga, Zbawcę jedynego,
bo w Nim samym odnajduję wszelką radość życia mego.
Wielbię, bo chciał wejrzeć z nieba na swą sługę uniżoną,
by mnie odtąd wszyscy ludzi mogli zwać błogosławioną.
Sprawił we mnie wielkie dzieła w swej dobroci niepojętej:
On wszechmocny, On najwyższy, On sam jeden zawsze święty.
On, który przez pokolenia pozostaje miłosierny,
wobec tego, kto Mu służy, i chce zostać Jemu wierny.
On, który swą moc objawia, gdy wyniosłość serc uniża:
każdy zamiar może zburzyć, który pychą Mu ubliża.
W mocy Jego odjąć władzę, a wydźwignąć pokornego,
wszystkich głodnych zaspokoić, głodem wstrząsnąć bogatego.
On się ujął za swym ludem, dziećmi wiary Abrahama,
pomny na swe miłosierdzie, obietnicy swej nie złamał.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz