Z pasterzy robi się pastuszków, grających na fujarkach, czasami zabawnych, o których śpiewa się w kolędach szybko, szybko.
A przecież myśl o nich powinna wywołać w nas święty szok: to byli pierwsi, po Maryi i Józefie, ludzie, którzy zobaczyli Mesjasza, tego wyczekiwanego, obiecanego, o którym mówili przez wieki prorocy. Wydarzenie bez precedensu, jedyne w skali światowej.
Nawiasem mówiąc, kolęda, z której zaczerpnąłem tytuł tego wpisu, mówi, jaki sprzęt wspinaczkowy dostało Dzieciątko Jezus: od patriarchów czekany.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz