Znana, jak sądzę, wielu siostra Wendy Beckett tak pisze w swojej książce “Real Presence. In Search of the Earliest Icons”: Mojżesz ośmielił się zapytać Boga o imię, głupia prośba, bo nazwać znaczy ogarnąć, a Bóg jest zupełnie innego rodzaju bytem, którego nie da się dopasować do jakichkolwiek ludzkich kategorii. Bóg odpowiedział Mojżeszowi z Boską ironią. Powiedział, że Jego imię to JHWH (…) Tego słowa, jak się zdaje, nie można przetłumaczyć. Hebraiści mówią nam, że znaczy ono 'Ja jestem' albo 'Ja będę', a nowe angielskie tłumaczenie Biblii daje przekład 'Jestem, Kim Jestem' (I Am Who I Am). W ten zagadkowy sposób próbuje się powiedzieć, że Bóg jest czystym Byciem [wolę taki przekład niż 'Byt', lepiej odpowiada biblijnemu myśleniu – MLM], niepojętym dla ludzkości.
Boska ironia. W przeciwieństwie do diabła, Bóg ma poczucie humoru. Ironia wprawdzie kojarzy się nam z pewną złośliwością, ale tu mówimy o Boskiej ironii, różnej od ludzkiej, tak jak Bóg jest Byciem zupełnie różnym od ludzkiego. Czy rozmowa Jezusa z Syrofenicjanką, ta o szczeniętach i okruchach, nie pokazuje nam Boskiego poczucia humoru, z jakim Jezus zareagował na bystrą odpowiedź tej kobiety? A Wielkanoc? Wszystko się skończyło, Jezus umarł, przegrał... A tu nagle Wielka Noc, największy dowcip, jaki Bóg zrobił diabłu i całemu światu. Śmieje się Ten, który mieszka w niebie.
A skoro już wspomniałem o Boskim imieniu: W 2008 watykańska Kongregacja ds. Kultu Bożego, na polecenie Benedykta XVI, zakazała używania imienia JHWH (nawet nie wiemy, jak je prawidłowo wymawiać!) w liturgii, a zastąpić je słowem 'Pan', na wzór hebrajskiego Adonai (w polskiej liturgii, zdaje się, problemu nie ma). Papież zmienił imię Boga, krzyczano. Jak można zmienić imię, którego tak naprawdę nie znamy? Warto pamiętać, że w jednej ze starych adwentowych antyfon Bóg jest wzywany właśnie jako Adonai, a antyfona mówi o Mojżeszu i krzewie gorejącym – tam przecież zostało objawione imię JHWH. Nieznany nam z imienia twórcy antyfony (być może Amalariusz?) wiedział, czy może wyczuł, że nie można użyć JHWH, skoro nawet Żydzi nigdy tego imienia nie wymawiali (gdybyśmy wiedzieli, jak je wypowiadał raz do roku arcykapłan w Świętym Świętych...). Ale wiedział też, lub – znowu – wyczuł, że w tym kontekście Dominus nie będzie odpowiednie.
I jeszcze osobiste wspomnienie związane z imieniem Boga. Śp. prof. Świderkówna mówiła, że przekład Jestem, który jestem (Wj 3:14) jest zły, i tylko 'który' jest w nim dobrze przełożone. Mówiła to zawsze jakby dając do zrozumienia „ja wiem lepiej”, i uważała, że dobry przekład to 'jestem Tym, który jest dla was, jest z wami'. Nie zgadzam się z tym. Jest to jeden z możliwych przekładów, nie 'jedyny poprawny'. Nie jestem hebraistą, nie była też hebraistką pani Świderkówna, dlatego opieram swą wiedzę na komentarzach specjalistów, biblistów znających dobrze język hebrajski. Owszem, Bóg objawia się jako Ten, który jest blisko swego ludu, ale też jako Ten, który sprawia, że coś zaczyna istnieć, albo Ten, który istnieje. Septuaginta ma Ja jestem Ten będący (także w Apokalipsie św. Jan używa tego zwrotu, np. Ap 1:4). Wszystko to zawarte jest w owym ehje aszer ehje z Wj 3:14, a 'Jestem, który jestem' to po prostu literalny przekład, do którego dopiero możemy dodawać interpretacje. W żadnym wypadku, moim zdaniem, nie jest to przekład błędny, jest jednym z możliwych. Imię Boga, mimo wszystko, pozostaje zagadką, nad której rozwiązaniem trudzą się bibliści. I może lepiej, żeby tą zagadką, z różnymi, niewykluczającymi się, odpowiedziami, zostało. τίς οὐ μὴ φοβηθῇ, κύριε, καὶ δοξάσει τὸ ὄνομά σου; (Ap 15:4)