piątek, 18 listopada 2011

Niechaj będzie pochwalony przenajświętszy Wyszyński

Warszawska archikatedra św. Jana Chrzciciela. W lewej nawie kaplica z Najświętszym Sakramentem. Na końcu nawy. Również w lewej nawie, na wprost wejścia, kaplica z grobem sługi Bożego, Stefana kardynała Wyszyńskiego. Ludzie wchodzą, klękają przy balustradzie tej kaplicy, bokiem do Najświętszego Sakramentu. Klękają od razu, bez przyklęknięcia czy chociażby jakiegoś skłonu przed Eucharystią.

Zastanawiam się: wchodząc do kościoła, nawet jeśli drzwi z kruchty prowadzą w bok, naturalnym wydaje mi się zwrócenie w stronę ołtarza, niezależnie od tego, czy jest w nim Najświętszy Sakrament, czy też nie. Weźmy to lewe wejście: wchodzę i automatyczny 'w prawo zwrot'.

Podobnie jest, z tego, co wiem, w kościele na pl. Zbawiciela: ludzie klękają bokiem do Eucharystii, w kaplicy Matki Boskiej, albo i tyłem, przy znajdującym się przy wejściu wizerunku św. Ekspedyta.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz