Pozwolę sobie podać przepis Marii Czubaszek, zasłyszany w radio, który przydać się może w gorączce przedświątecznych przygotowań.
Otóż, powiedziała pani Czubaszek, ja robię, a właściwie robiłam, barszcz z torebki. Podobno niektórzy ludzie robią barszcz z buraków, ale ja z torebki, a teraz już nie z torebki, ale robię barszcz z kartonu.
Jeden barszcz, a ile możliwości!
Pani Czubaszek powinna uważać, kartony bywają zabójcze... Już jedna biedna kobieta się o tym przekonała.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Michał
Zdaje się, że kartony robią ostatnio furorę. Ale ja mam zawsze kilka w domu, z książkami, i (póki co) mnie nie zabiły.
OdpowiedzUsuńMnie również, ale nigdy nic nie wiadomo. Staram się jednak uważać, z kartonami różnie bywa.
OdpowiedzUsuń