poniedziałek, 20 grudnia 2010

Brak mi słów...

Piękna jest dzisiejsza kolekta, mówiąca – jak i dzisiejsza Ewangelia – o Zwiastowaniu, w którym święta Dziewica przyjęła Bożą wolę i Boże Słowo. Prosimy o łaskę naśladowania Jej pokornego przyjęcia tego, co nam Bóg daje.

W polskim przekładzie mowa jest o odwiecznym Słowie. W łacińskim oryginale jest jednak ineffabile Verbum – Słowo niewypowiedzialne, niewypowiadalne, niedające się wypowiedzieć, niewymowne. To określenie ma podkreślić, że jest to Słowo samego Boga, zupełnie różne od wszelkich ludzkich słów. Podobna myśl pojawia się w hymnie z nieszporów Bożego Narodzenia: Chrystus jest zrodzony z Ojca ineffabiliter, w sposób niewypowiedziany, niedający się wypowiedzieć czy wyrazić. Ta myśl pojawia się w jednym z wierszy Wenancjusza Fortunata: inrecitabiliter manens de corde Parentis, tak określa poeta zrodzenie Chrystusa przez Boga.

Słowo, które jest Synem, zrodzone w milczeniu – Jan od Krzyża pisał, że Ojciec wypowiada Je w nieskończonym milczeniu – nie da się tego ludzkim, a może i anielskim, językiem wypowiedzieć.

Ἰδοὺ ἡ δούλη κυρίου· γένοιτό μοι κατὰ τὸ ῥῆμά σου.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz