czwartek, 2 grudnia 2010

*sneigwh-

Lubię zimę, śnieg i mróz. Kwestia genów i – być może – zimowych urodzin.

Dziś rano, czekając na tramwaj (jeden przepuściłem, bo był zbytnio zatłoczony), myślałem, jakie skojarzenia wywołuje we mnie taka pogoda. Kolejno pojawiały się: Beleriand; Ymir i Audhumla; staroangielskie elegie (chociaż tam jest raczej zimne morze i kra); Beda i Northumbria. Wszystkie skojarzenia bardzo przyjemne. Myślę, że zima i Adwent to doskonałe połączenie, które, mi przynajmniej, daje dużo radości.

I jeszcze okna malowane przez mróz w nowicjacie. Czytaliśmy rozmówki łacińskie z Anglii, z 10. wieku, można się było wczuć choć trochę w chłopców marznących w swoich dormitoriach (w jednej z rozmówek, wprawdzie dziś jej nie czytaliśmy, jest mowa właśnie o dokuczliwym zimnie rankiem, kiedy trzeba wstawać).

A tu można posłuchać o śniegu. W ostatnich sekundach słychać już Boże Narodzenie.

3 komentarze:

  1. Kocham wiosnę. To zrozumiałe. Ale żadna pora roku nie wywołuje u mnie takiej radości i nie wiąże się z tyloma miłymi skojarzeniami co zima. Mam tak jak Ty i chyba pomogłeś mi odpowiedzieć na pytanie dlaczego tak niezrozumiale dla innych lubię zimowe mrozy i śniegi. Ja również mam zimą urodziny (w lutym). Od dzieciństwa to nagromadzenie miłych okazji (Świętego Mikołaja, Świąt Bożego Narodzenia, urodzin) było bardzo miłe. Z zimą kojarzą mi się też "Baśnie Andersena" (chyba pierwsza książka, którą sam przeczytałem w wieku około 4 lat - czyżbym nauczył się czytać zimą?), zimowy Dorthonion, Dolina Muminków, "O czym szumią wierzby"... Same miłe skojarzenia. Wczoraj strasznie wymarzłem, ale jaka to radocha usiąść potem z gorącą herbatą (u mnie o tej porze roku głównie z cytryną i imbirem) i książką...

    Miłej dla Ciebie zimy!

    OdpowiedzUsuń
  2. O tak, jeszcze Muminki, i "O czym szumią wierzby" - obie książki kochałem! A jeszcze był taki uroczy angielski film wg "O czym szumią wierzby". W polskim przekładzie jest tam kolęda, którą można śpiewać na melodię "Wśród nocnej ciszy".

    OdpowiedzUsuń
  3. Aha, i jeszcze wędrówka sir Gawaina - to był grudzień.

    OdpowiedzUsuń