środa, 16 marca 2011

Co mnie podnieca

Irlandia i irlandzki niezbyt mnie interesują, pojawiają się gdzieś na peryferiach, przy okazji gramatyki historycznej czy też – rzadziej – historii.

I tak właśnie w gramatyce historycznej zachwycić może coś takiego:

W protoirlandzkim *maququi (niestety, nie mam tu jak zapisać niezgłoskotwórczego ‘u’) –  to znaczy: syna (dopełniacz) – wskutek palatalizacji podwójne qu zmienia się najpierw w podwójne c' (palatalizowane) i u' (niezgłoskotwórcze), czyli wychodzi *mac'c'u'i. Odpada ostatnia sylaba, i zostaje *mac'c'u', i taką formę można znaleźć w łacińskiej transliteracji irlandzkich imion z 6. wieku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz