czwartek, 20 sierpnia 2020

Quousque?

Może maseczki będziemy już nosić zawsze, pandemia stanie się czymś stałym, codziennym towarzyszem naszego życia? Ty wiesz, Panie. Trwamy wciąż w pewnym zawieszeniu.

A co do maseczek: wiele osób, jakie spotykam w kościele czy w sklepie, źle je nosi. Czy to naprawdę tak trudno nauczyć się, jak prawidłowo założyć maseczkę? Kobieta w kościele maseczkę przed mszą wyjęła, przymierzyła, zdjęła, potem znowu przymierzała w okolicach ofiarowania. Jaki sens takiej maseczki?

3 komentarze:

  1. Też się wielokrotnie zastanawiam _po_co_, skoro nie zakrywa tego, co powinna?

    OdpowiedzUsuń
  2. Quousque - jakoś mi tak miło brzmi to słowo, czasem lubię niektóre słowa z samego brzmienia. Ale odpowiedzi nie znam, poza tym że wiem, że nie trudno jest nauczyć się prawidłowo zakładać maseczki ale trudno jest w nich dłużej wytrzymać.Ja też po jakimś czasie wystawiam nos spoza maseczki. Panie miewają duszności i może ta pani która tyle się przymierzała do maseczki wykazywała nieco heroizmu? :D

    OdpowiedzUsuń
  3. A w odniesieniu do łąciny, kiedyś, dawno chciałam przetłumaczyć sobie tekst z włoskiego pisemka religijnego ale słownik był zbyt ubogi. Okazało się, że łacina niewiele ma wspólnego z językiem włoskim współczesnym. Pomógł mi bardzo stary słownik języka francuskiego. Wiele słów miało podobne rdzenie

    OdpowiedzUsuń