piątek, 7 czerwca 2024

Odrobina herezji

Mówimy, że Serce Jezusa zostało przebite włócznią. Ale popatrzcie na krucyfiksy, krzyże i obrazki z Ukrzyżowanym: rana po włóczni jest po prawej stronie. W zeszłym roku mieliśmy w nowicjacie prawdziwego lekarza, i on powiedział, że, jeżeli Jezusowi wbito włócznię w prawy bok, to on nie umie sobie wyobrazić, jak w takiej sytuacji przebito Serce Pana. Ewangelia też mówi tylko o boku, pleura, Jezusa.

9 komentarzy:

  1. Kiedyś czytałam, że rzymski żołnierz zadawał taki cios włócznią w prawy bok ukosem ku lewemu, poprzez kręgosłup, tak że za jednym ciosem przerywał rdzeń kręgowy i sięgał do serca. Śmierć była pewna po czymś takim...

    OdpowiedzUsuń
  2. No ale wtedy musiałby tą włócznią nieźle zakręcić, żeby wbić się zaczepić rdzeń kręgowy i wrócić z powrotem ku sercu po lewej stronie. Czy to w ogóle jest możliwe fizjologicznie?

    OdpowiedzUsuń
  3. Włócznia miała dość szerokie ostrze:) Nie musiał mierzyć dokladnie, a było pewne, że trafi przynajmniej w jedno.

    OdpowiedzUsuń
  4. Prze Całunie Turyńskim chyba można było określić rozmiar rany zadanej przez włócznię. Muszę sprawdzić.

    OdpowiedzUsuń
  5. Rana po przebiciu boku na Całunie Turyńskim ma 44 mm na 10 mm. Natomiast nie znalazłem informacji, po której stronie tułowia się znajduje

    OdpowiedzUsuń
  6. Masz rację, w początkach chrześcijaństwa nie mówiło się o ranie serca, a tylko o ranie boku.
    Ale jednak dzisiaj znalazłam tekst, który mówi o ranie serca zadanej Jezusowi włócznią, a jest to artykuł lekarza, dra Stanisława Waliszewskiego opublikowany w czasopiśmie "Ruch Biblijny i Liturgiczny" w roku 1984, numery 37/5 (cz. I) i 37/6 (cz. II - tu jest o ranie serca). Nie ma tam jednak nic o uszkodzeniu rdzenia kręgowego, więc musiałam coś pomylić...
    Oto linki:
    https://rbl.ptt.net.pl/index.php/RBL/article/view/1346
    https://rbl.ptt.net.pl/index.php/RBL/article/view/1359

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Kiedyś prenumerowałem RBiL, ale chyba oddałem wszystkie numery do Karmelu. Dobrze, że jest online, chociaż ja zawsze wolę czytać z papieru.

      Usuń
    2. Ja też wolę z papieru, ale niektóre rzeczy są dla mnie niedostępne w papierowej wersji, więc przyzwyczaiłam się do plików elektronicznych...

      Usuń
  7. Starożytni autorzy jednak nie mówili o sercu, Jan widział ranę zewnętrzną, ranę boku, więc odwoływali się dokładnie do jego świadectwa. Myślę, że najpierw musieli sobie uporządkować rzeczy bardziej podstawowe, spierali się przecież o Trójcę Świętą, o Wcielenie, o Boże macierzyństwo i dziewictwo Maryi, a dopiero potem przyszedł czas refleksji nad innymi rzeczami. Najpierw apologeci, potem twórcy dogmatów, potem mistycy... i zgłębianie tajemnicy ran Pańskich.

    OdpowiedzUsuń