czwartek, 4 lipca 2024

W Jezusowym kielichu zamknięta

Św. Jan XXIII miał szczególne nabożeństwo do Krwi Chrystusa Pana. Może warto to nabożeństwo przywrócić, ożywić. Nie da się pewnie, ze względów duszpasterskich, zorganizować nabożeństw lipcowych, na podobieństwo majowych czy czerwcowych, ale w swoich prywatnych modlitwach wspominajmy Krew Pańską, przez którą stało się nam zbawienie. Ją to zapowiadała krew, którą w Pierwszym Przymierzu arcykapłan kropił przebłagalnię na Arce Przymierza. Krew Jezusa na krzyżu skropiła nas wszystkich, dając nam przebłaganie za grzechy nasze. Z tego względu zasługuje na cześć i uwielbienie.

Krwi Chrystusa, zadatku życia wiecznego, wybaw nas.

środa, 3 lipca 2024

Jeden z bliższych

Z radością obchodzimy święto Tomasza Apostoła, głosi polska wersja kolekty. Jeden z bliższych mi Apostołów. To jemu Jezus powiedział, że jest drogą do prawdziwego życia. Hymn jutrzni wyjątkowo wolę w polskiej wersji, nie jest to przekład z łaciny. Tak prawdziwie mówi o świecie, który karmi znużeniem. Niektórzy uważają, że życie to frajda. Dobrego im życzę! Ja w czasie, powiedzmy, ostatnich 10 lat może cztery razy miałem frajdę z czytanej książki, słuchanej muzyki. Za cenę milionów neuronów, które umarły, żebym ja mógł się ucieszyć. Reszta jest znużeniem.

Smętnie to brzmi, ale ja właśnie jestem w hipomanii, w jej końcówce, chociaż leki trzymają ją w ryzach. Może dlatego po początkowej burzy jest taka blada. Skumulowane działanie dwóch neuroleptyków... właściwie nie wiem, po co mi się je daje. Zostanie kilka książek zaczętych i odłożonych.

Pomóż mi, Mario, Matko Boga.

poniedziałek, 1 lipca 2024

Z pewnym wyprzedzeniem

Jak czytamy w Księdze Rodzaju, w drugim dniu stworzenia Bóg oddzielił wody sklepieniem, które nazwał niebem, tak iż wody były teraz nad sklepieniem – ponad niebem – i pod sklepieniem – gdzie był rodzaj pierwotnego oceanu. Hymn z dzisiejszych nieszporów wyprzedza ten opis, bo mówi już o ziemi, a więc o tym, co pojawiło się dopiero trzeciego dnia stworzenia. Dlaczego tak jest, nie wiem.

Syn Zachodu

Poezja japońska jest piękna, nie tylko haiku. Jest w jakiś sposób świeża... Jednocześnie jest w jakiś sposób obca, nieprzyjazna, dla syna Zachodu, jakim jestem. Można powiedzieć, że tak samo jest z psalmami, które są z Bliskiego, ale zawsze, Wschodu. Tylko że psalmy, jak o tym pisał chyba Merton, a na pewno C.S. Lewis, są napisane w takim stylu, który jest bliski każdemu, czy raczej, który każdy może przyjąć: chodzi o paralelizm, występujący chyba w literaturze wszystkich języków i wieków. Tak więc psalmy nie są obce, są moje.

Dokąd mnie to wszystko zaprowadzi, nie wiem. Metod ana wat, Bóg jeden wie.