środa, 12 listopada 2025

Chaos i piekło

Chciałbym jeszcze wrócić na chwilę do hymnu porannego z wczoraj, z dnia św. Marcina. W polskim przekładzie czytamy tam: O ty, co władzę masz nad piekłem. W łacińskim oryginale jest inaczej: Qui ter chaos evisceras, ty, który trzykroć rozerwałeś (a tak najdokładniej, to: wybebeszyłeś) chaos. Chodzi o trzy wskrzeszenia umarłych, opisane w Żywocie świętego Marcina, pióra Sulpicjusza Sewera. Czy chaos to piekło? Chaos kojarzy się większości ludzi, a to za sprawą rzymskiego poety Owidiusza, z nieładem, bezładem, nieporządkiem, jakąś mieszaniną nieuporządkowaną, w której masa rzeczy się znajduje i kotłuje. Tymczasem chaos (khaos) to greckie słowo, pokrewne z czasownikiem khaino, czyli zionąć, stać otworem, ziewać. W mitologii greckiej Chaos to taka właśnie pierwotna otchłań (jakże to podobne do mitologii germańskiej), z której wynurzają się kolejno inne byty, jak Ziemia, Tartar, Eros... Myślę, że dla anonimowego autora hymnu o św. Marcinie chaos był właśnie ziejącą otchłanią świata umarłych, z której święty biskup wyciągnął trzech zmarłych, przywracając ich życiu. Evisceras, dokładnie: rozerwałeś wnętrzności chaosu, wybebeszyłeś go, jak pisałem wcześniej. Tu już zupełnie niepoprawnie mi się kojarzy scena z Czarnoksiężnika z Archipelagu, kiedy Ged wszedł do krainy umarłych, aby wyprowadzić stamtąd umierające dziecko. Co mu się zresztą nie udało. Św. Marcin był w stanie to zrobić, bo jego mocą był Pierworodny wśród umarłych, nasz Pan, Jezus Chrystus, który śmierć pokonał, i otchłań. Ale ta wizja przy mnie pozostaje, Marcina idącego z krzyżem w głąb chaosu, aby rozerwać jego wnętrzności i przywrócić życiu umarłego.

Gdyż Bóg jest Bogiem żywych, nie umarłych, alleluja.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz