Z pewnych względów jutrznię w dni powszednie Wielkiego Postu odmawiam po polsku lub po angielsku, i tylko modlitwę końcową biorę z Liturgia horarum. Chcąc, nie chcąc, rzucam okiem na prośby, i okazuje się często, że na polski są one tłumaczone albo w niepełny sposób, albo w ogóle źle.
Na przykład dzisiaj: Niech Błogosławiona Maryja, Dziewica i Matka Twoja, oręduje za dziewicami Bogu poświęconymi, aby coraz gorliwiej były Ci oddane (z pamięci piszę, mam nadzieję, że nic nie przekręciłem). A co mówi prośba łacińska? Niech błogosławiona Dziewica, Matka Twoja, wstawia się za świętymi dziewicami, aby konsekrację, przez którą Tobie są oddane, w Kościele coraz gorliwiej zachowywały. Różnice jednak są, i to niemałe. Polski przekład zupełnie zgubił odniesienie do Kościoła i do oddania się dziewic Chrystusowi. Może trzeba by przygotować zupełnie nowe wydanie polskiego brewiarza?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz