Od samego początku, Wielki Tydzień pełen jest paradoksów. W Niedzielę Palmową rozbrzmiewa 'Hosanna Synowi Dawidowemu' obok wołania 'Boże mój, Boże, czemuś Mnie opuścił?'. Biją radośnie dzwony w Wielki Czwartek na śpiew Gloria, a po mszy obnaża się ołtarze, na znak Męki Pańskiej. Wielki Piątek pełen jest dramatyzmu: cierpienie, męka, śmierć, losy rzucane o szaty, ocet na gąbce podany do picia, a jednocześnie Król Ukrzyżowany, przed którym śpiewa się Agios o Theos, święty, mocny, nieśmiertelny. Oficjum Wielkiej Soboty to z jednej strony pokój i cisza, wobec śmierci Pana i Jego zejścia do świata umarłych, z drugiej zaś pełne triumfu 'Unieście się, odwieczne podwoje, aby mógł wkroczyć Król chwały', który był umarły, a oto jest żyjący na wieki wieków, który pokruszył piekielne wrota i wziął w niewolę tego, który w raju w niewolę wziął człowieka.
Stał się człowiekiem, posłusznym aż do śmierci, dlatego Bóg wywyższył Go nad wszystko.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz