Antyfona na wejście XXII niedzieli zwykłej, której formularz używany jest w obecnym tygodniu, zaczerpnięta jest z psalmu 85 [86]. Jest w niej taki fragment: tu, Domine, suavis ac mitis es (Ps 85 [86]:5). Jeśli przełożyć dokładnie, mamy: Ty, Panie, jesteś słodki i łagodny. Oficjalny polski przekład zamiast słodki i łagodny ma dobry i łaskawy. Słodki, zatem miły, przyjemny, czyli dobry? To ciekawe, że Wulgata tak tłumaczy, w przekładzie Psałterza z Septuaginty, grecki przymiotnik χρηστός, czyli dobry, odpowiedni, dopasowany, pożyteczny. Może dlatego, że odnoszono go też do jedzenia (np. do fig, do wina) powstało skojarzenie ze słodyczą?
Ale zatrzymajmy się nad łacińskim przymiotnikiem suavis. To jedno z tych słów, po których wyraźnie widać pokrewieństwo języków indoeuropejskich, bo łacińskie suavis, polskie słodki, angielskie sweet, niemieckie süß, sanskryckie svādú- i, wreszcie, najmniej może podobne greckie ἡδύς, wszystkie pochodzą od wspólnego przodka, a mianowicie *sueh2du- (h2 na oznaczenie laryngalnej, nie wiem, jak zapisać dwójkę w dolnym indeksie).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz