Dziś w nieszporach wspominamy drogi Pańskie. Jakże one bywają zadziwiające! Ot, wystarczy popatrzeć na moich dominikańskich uczniów, na ich zajęcia i życiowe ścieżki przed wstąpieniem do zakonu. Różne zawody wykonywali lub się do nich przygotowywali: farmaceuta, grafik komputerowy, weterynarz, ornitolog, psychoterapeuta... A tu nagle Pan przechodzi, wszystko rzucają, idą za Nim. Tobie, Panie, oddadzą pokłon, gdyż ujawniły się Twoje słuszne wyroki (Ap 15:4). Trzeba wielkiej odwagi, aby iść za Panem.
Bo ja wiem czy odwagi.
OdpowiedzUsuńTrochę jak hobbit idę, bo nie wiem gdzie. :P A kiedy wyruszałam, bardzo chciałam wyruszyć. A gdybym wiedziała, pewnie bałabym się, i byłabym bardzo nieszczęśliwa, że ze strachu nie idę. :P
Odwagi może trochę. Więcej pragnienia. I najwięcej uporu i hobbickiej wytrzymałości. :P A ostatecznie wszystkie trzy wymienione i tak są Darem.