W litanii do Serca Jezusowego wiele wezwań inspirowanych jest tekstami biblijnymi. Jeśli ktoś uważnie czyta listy św. Pawła i Ewangelię św. Jana, z łatwością je wyśledzi.
Ale są też wezwania, których pochodzenia szukać trzeba w Starym Testamencie. O jednym z nich dawno temu pisałem – odwieczne upragnienie
świata, o którym wspomina praojciec Jakub w swoim błogosławieństwie
dla synów (Rdz 49:26). Inne z wezwań też łączy się z Jakubem: Serce
Jezusa, domie Boży i bramo niebios. W drodze do Charanu Jakub miał
sen: widział drabinę, sięgającą nieba, po której wchodzili i
schodzili aniołowie, opierał się zaś o nią (tak według
Septuaginty) Pan i mówił: Jestem Bogiem Abrahama, ojca twego, i Bogiem Izaaka (Rdz 28:13). I obiecał Pan Jakubowi, że da
jemu i jego potomstwu ziemię, tę właśnie, na której Jakub spał, i że zawsze z nim będzie, opiekując się nim i strzegąc go.
Kiedy zaś Jakub się obudził, powiedział: To miejsce to nic innego jak
dom Boży, i to właśnie jest brama nieba (Rdz 28:17).
Przebite włócznią Serce Jezusa, jak brama, przez którą możemy wejść do wiecznego z Bogiem mieszkania. Przez Jego ranę możemy czcić inne rany, niewidzialne, zadane miłości Boga.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz