Koniec roku blisko, więc Kościół daje nam do czytania te księgi Pisma świętego, które mówią o końcu świata, o nadziei na zmartwychwstanie. W brewiarzu czyta się księgi eschatologicznych proroków, w liturgii mszalnej najpóźniej spisane księgi Starego Testamentu. W dzisiejszą niedzielę w Liturgii Godzin zaczyna się lektura Księgi proroka Daniela. Pierwszy jej rozdział opowiada o Danielu i jego towarzyszach, wybranych na, że tak powiem, paziów króla Nabuchodonozora. Dostają jedzenie z królewskiego stołu, jednak nie chcą go spożywać, aby się nie skalać, w końcu to jedzenie pogan, mięso może być od zwierząt nieczystych według prawa mojżeszowego. Daniel proponuje nadzorcy, aby karmił ich – i tu łaciński przekład Pisma
wprowadza słowo legumina (Dn 1:12). Ale nie chodzi o żadne desery,
legumen to określenie roślin strączkowych, jak groch czy
soczewica. O takie więc jedzenie prosi Daniel, wegetariańskie.
Wybór ciekawy, wszak rośliny strączkowe zawierają dużo białka.
+ + + + +
Zauważyłem, że często, odmawiając modlitwę za zmarłych, zamiast requiescant in pace mówię – nieświadomie? podświadomie? –
requiescam in pace.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz