Wpadam w przerażenie, że mogę prowadzić zajęcia tak, jak prof. W. prowadził dla nas zajęcia z metryki i stylistyki: przerażająco nudno, nudno, nudno. To były jedne z najgorszych, jeśli nie najgorsze, zajęcia, jakie miałem w ciągu czterech lat studiów.
Tyle tylko, że ja pozwalam otwierać okna i nie panikuję, kiedy ktoś zakaszle.
Ale boję się, bardzo się boję nudzenia, to byłaby moja klęska jako nauczyciela.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz