Smutne to, że w wielu kościołach nie odprawia się dziś mszy wieczornej, która jest właściwą mszą wigilijną, rozpoczynającą czuwanie (bo to oznacza wigilia) w świętą noc.
Przerażające, jak się kultywuje zabobony związane z kolacją wigilijną, jak np. liczba potraw czy liczba biesiadników, mające jakoby zapewnić szczęście i pomyślność na kolejny rok. Niegodne to chrześcijanina.
A do samej wigilijnej uczty i łamania się opłatkiem pasuje wyjątkowo śpiew, który Kościół łączy w liturgii z innymi świętami. (Nawiasem mówiąc, bardziej by pasowało, jak sądzę, gdyby to dziś w nocy papież odprawiał mszę dla ubogich czy więźniów, niż w Wielki Czwartek.) Ale mówi on o zebraniu się z powodu miłości Chrystusowej, i błaga o obecność Pana, zgodę i pokój:
Congregavit nos in unum Christi amor:
exsultemus, et in ipso iucundemur.
Cessent iurgia maligna, cessent lites,
et in medio nostri sit Christus Deus.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz