Huan jest wyjątkiem: nie boi się wybuchów. Chociaż normalnie do najodważniejszych nie należy, i potrafi przestraszyć się wrzasku bachorów w przedszkolu albo szczekania psa, którego nie widzi, dziś maszeruje dumnie, z podniesionym ogonem, którym radośnie kręci, mimo rozlegających się już próbnych wybuchów. (Brawa dla panów, którzy z gromadką małych dzieci strzelali z rac tuż pod naszymi oknami.) Kiedy znajome psy chodzą z podkulonym ogonem i rozpaczliwie ciągną właścicieli do domu, Huan spokojnie wącha trawę i kamienie, i dziarsko idzie naprzód. Może któryś z jego przodków był psem myśliwskim i przywykł do wystrzałów – Huan ma w swej postawie coś z charta, a jego reakcja na szybko poruszające się obiekty jest bardzo sprawna. Może gdzieś w genach przekazano mu odporność na hałas wystrzałów. Któż to wie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz