Dziś
także wspomnienie św. Kevina z Glendalough, tego, na którego dłoni
kos uwił gniazdo. To zresztą nie jedyny taki święty, o innych
napiszę innym razem.
Szlachetnego
ducha był Kevin, Boga-niosący, dlatego, pełen miłości Boga i
bliźniego, zamieszkał na pustkowiu i w samotności modlił się
gorliwie za grzeszny świat.
Chwalmy
pełnymi ducha pieśniami Kevina, pochodzącego ze szlachetnego rodu;
on jest źródłem Boskich zmiłowań i współczucia, obficie
rozlewa jasne strumienie Bożej łaski dla nowego Izraela.
Chwalmy
i błogosławmy świętego Kevina, on z miłością wlewa Boską
łaskę w serca tych, którzy go sławią. Mieszka teraz w
niebiosach, ze świętymi i aniołami, stoi przed tronem Boga
Najwyższego i nieustannie modli się za nas. (z prawosławnej
liturgii na dzień św. Kevina)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz