W swoich Ostatnich rozmowach Benedykt XVI tak mówi o reformie liturgii:
Instytucjonalnie i jurystycznie niewiele można zdziałać. Ważne jest powstanie wewnętrznego oglądu, tak aby ludzie „od środka” poznali, czym jest liturgia i co rzeczywiście ona oznacza (moje podkreślenie). Dlatego pisałem książki. Ale niestety, wciąż zmagamy się ze sztywnymi stanowiskami pewnych środowisk domniemanych fachowców absolutyzujących swoje teorie i niedostrzegających tego, co istotne. Tu nie chodzi o zgodę na wydumane błahostki, tylko o to, żeby liturgia napełniała Kościół i była celebrowana niejako od wewnątrz. Ale tego nie da się rozkazać ani narzucić.
Nie da
się rozkazać, nie da się narzucić. Można tylko uczyć, mówić i pisać o
tym, zwracać uwagę. Bez wewnętrznego wejścia w liturgię pozostanie ona
pustką, pustą formą. Do liturgii możemy odnieść słowa psalmisty: Stwórz, Boże, we mnie serce czyste i odnów we mnie moc ducha. Czyste serce, odnowione mocą Ducha Świętego, żyjące liturgią.
Warto przytoczyć jeszcze inne zdanie
papieża emeryta:
Cieszy mnie reforma soborowa, gdy przyjmuje się ją zgodnie z właściwym jej duchem.
Bardzo jestem ciekaw, czy i tym razem
usłyszymy głosy, że Benedykt XVI wcale tak nie uważa, a
powiedział tak, bo musiał, bo wypadało, etc.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz