Kiedyś w Anglii opowiedziano mi historyjkę. Czy to dowcip, czy też wydarzyła się naprawdę, nie wiem...
Pewna pani zgłosiła na policji, że mieszkające na wprost jej domu małżeństwo chodzi po domu nago, a to jest moralnie nieodpowiednie i gorszące dla jej małoletniej córki. Policja potraktowała sprawę poważnie, do owej pani przyszedł funkcjonariusz, aby na własne oczy się przekonać, jak zagrożona jest moralność. Policjant wyjrzał przez okno i stwierdził, że nic nie widzi przez okna domu naprzeciwko. Zaraz, zaraz, powiedziała owa pani, muszę przynieść drabinę i lornetkę!
Często mam wrażenie, że biskupi i księża w nadwiślańskim kraju zachowują się jak owa pani.
Z innej beczki: czemu tak często ludzie mówią o cofaniu się do średniowiecza? Przecież była to epoka o wiele bardziej światła i higieniczna niż np. Oświecenie.
Z innej beczki: czemu tak często ludzie mówią o cofaniu się do średniowiecza? Przecież była to epoka o wiele bardziej światła i higieniczna niż np. Oświecenie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz