W środku nocy trzy esemesy, z nieznanego numeru, z informacją dla, równie nieznanej, Oli, o zamieszczeniu ogłoszenia w sprawie Lusi. Lusia, jak wywnioskowałem z treści esemesów, to pies. Ktoś ją wyrzucił z domu. Tam, gdzie teraz jest (u Oli? u nadawcy esemesów?) posikuje w domu, powarkuje na dziecko, do tego ma cieczkę. Wystarczające powody, żeby jakiś wygodnicki idiota ją wyrzucił. Żal mi Lusi, chociaż nie wiem, jak wygląda, nie wiem, jak reaguje na próby okazania jej dobroci. Nie mogę jej przygarnąć, i tym bardziej budzi moje współczucie.
Omnipotentia supplex, ora pro nobis. Żeby znalazła dom i miłość.
Odnalazłem ogłoszenie Lusi. Jest śliczna. Może komuś się spodoba i zechce dać jej dom. Nie tylko na święta, na zawsze.
Odnalazłem ogłoszenie Lusi. Jest śliczna. Może komuś się spodoba i zechce dać jej dom. Nie tylko na święta, na zawsze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz