Napisałem donos na księdza, który lekce sobie waży teksty mszalne, zmienia je niegodziwie, a w konfesjonale używa dawnej formuły rozgrzeszenia. Napisałem do proboszcza parafii, ale cóż, okazało się... Że proboszcza, jeśli wierzyć sąsiadce, właśnie zmienili, i wikarego też, i trzeciego księdza też, został tylko ten-co-lekceważy-liturgię. Jacy są nowi duszpasterze, chyba nie będę próbował się dowiedzieć. Bogu dzięki, że w pobliżu są inne kościoły.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz