czwartek, 24 lipca 2014

„On umarł, abym ja mógł żyć”

24. lipca Kościół święty wspomina Charbela Makhlufa (w formie zlatynizowanej: Sarbeliusza), świętego mnicha i pustelnika z Bliskiego Wschodu, z Libanu. Żył w 19. wieku, początkowo w klasztorze z innymi braćmi, potem, przez 23 lata, jako pustelnik. W 1898. roku, czasie odprawiania mszy doznał udaru, a osiem dni potem zmarł. Po jego śmierci zaczęły się cudowne znaki: ciało nie ulegało rozkładowi, wydzielała się z niego czerwona jak krew ciecz, zaczęły się liczne uzdrowienia. Kolekta mszalna na wspomnienie św. Charbela mówi, że Bóg powołał go do szczególnej walki na pustyni, jako pustelnika: Charbel miał doświadczenia podobne do tych, jakie były udziałem św. Antoniego na pustyni w Egipcie, może i do tych, które cierpiał św. Guthlac? Dalej, kolekta wspomina o naśladowaniu Męki Pańskiej, przez które osiągnąć możemy, wsparci modlitwą św. Charbela, królestwo Chrystusa.


św. Charbel

Moje siostry z Karmelu bardzo kochają św. Charbela. Jest on też patronem, o którego wstawiennictwo powinniśmy błagać, kiedy modlimy się za Kościoły Bliskiego Wschodu, i o pokój w tamtym rejonie.

A to jedna z jego modlitw, jak akt strzelisty na mszę, trochę podobna do modlitwy z koronki do Miłosierdzia Bożego: Ojcze prawdy, spójrz na Twego Syna, który składa Ci ofiarę przebłagalną. Przyjmij tę ofiarę: On umarł za mnie, abym ja mógł żyć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz